sobota, 27 lipca 2013

Starbucks-kierunek Katowice!

Mój ostatni tydzień polegał na ciągłym biegu. Jak już wiecie w poniedziałek odbyło się przyjęcie z okazji moich 18 urodzin, we wtorek małe ''poprawiny''dla dziewczyn. Na piątek zaplanowany był wyjazd do Wrocławia, ale po dłuższym zastanowieniu wybrałyśmy się z Marceliną do Katowic. Nie było mnie tam kilka miesięcy i po wczorajszej wizycie jestem pełna podziwu. Remonty miasta trwają nadal, ale już jest prze-cudownie! ;-) Jadąc do Silesi myślałam tylko o tym żeby kupić to co zaplanowałam i wrócić do domu najwcześniej jak się da. Humory na tyle nam dopisały, że czas już nie miał znaczenia (przynajmniej dla mnie :P). Po udanych zakupach nogi aż prosiły się o chwilę odpoczynku. Tak więc rozsiadłyśmy się w Starbucks'ie. Zamówiłyśmy frappucinno z nutą wanilii, ależ to było pyszne! Na samą myśl o nim mam ochotę wsiąść w pierwszy lepszy pociąg i jechać tam żeby jeszcze raz poczuć ten smak! :D






















Dzisiaj musiałam zwlec się z łóżka o 5, żeby zdążyć na pociąg do Rybnika. Kiedy przyszłam na peron czekała już na mnie Emilka. Na miejscu byłyśmy przed 9, a że sklepy były jeszcze zamknięte relaksowałyśmy się na rynku :) Obeszłyśmy Plazę, Focusa, obkupiłyśmy się i zawitałyśmy w Grycanie. Musli z jogurtem naturalnym i bananami, mmm uwielbiam!













E. chcę podziękować za piękny naszyjnik (zdjęcie wyżej) przywieziony z Londynu. Kochana nie spodziewałam się takiego prezentu! :*

środa, 24 lipca 2013

18 lat minęło... / Czyli ostatnie 2 lata ''naście''

Witam kochani. Tak jak tytuł głosi 18 lat minęło, w poniedziałek ; przez te kilkanaście lat wydarzyło się tyle rzeczy. Popełnione błędy? Oczywiście, popełnia je każdy. Miłe chwile i wspaniałe wspomnienia? Jest ich ogrom! Gdybym chciała Wam je wszystkie dziś opisać pewnie zabrakłoby mi czasu. Przez ostatni rok w moim życiu wydarzyło się chyba najwięcej i choć to zmiany na lepsze to nadal staram się coś zmieniać.

                                          1) Koncert Guns N' Roses Rybnik 2) Puchar Świata 
                     w skokach narciarskich Zakopane 2010 3) LGP w
                     w skokach narciarskich Wisła 2010 4) Zdjęcia do projektu
                  ''My są dziołchy z familoków'' jeszcze za czasów gimnazjum ;-)

22 odprawiłam przyjęcie dla najbliższej rodziny. Przyszli oczywiście wszyscy zaproszeni goście. Mój pokój zawalony jest kwiatami i prezentami, z których jestem bardzo zadowolona! Biało VAIO to mój wymarzony laptop i proszę-jeszcze świeży, bo na rynek najnowszy model wszedł ok.2 tygodnie temu-znalazł się na moim biurku :)

                                      1)  rok 2011 2) CoC marzec 2012 Wisła 3) pewnego letniego 
               dnia z siostrzeńcem.. rok temu? :) 4) Turniej ISKRY w Katowickiej                                        Pomarańczy 2012

23 zaprosiłam dziewczyny na małe ''poprawiny'' ;-) Popołudnie i wieczór spędzone w ich towarzystwie sprawił mi ogromną radość. Marcepanku, Basiu, Emilko dziękuję za życzenia, kwiaty, super prezenty i za przyjaźń, to przede wszystkim! :*

                                 1) Jestę kucharzę! :D 2) Krościenko nad Dunajcem, oaza 2010
                        3) Pierwsze kroki w szkolnej kuchni ;-)

Zdjęcia dość stare, jeszcze sprzed 17 kilogramów :D Post krótki, obiecuję, że kolejny pojawi się o wiele szybciej :) Całuję!

niedziela, 14 lipca 2013

Własne pamiętniki z wakacji ;)


  Jest 7 rano, rozpoczął się 3 tydzień wakacji, a ja? Siedzę i piję kawę. Przede mną leży książka Jana Grzegorczyka ''Przypadki księdza Grosera''. Jestem w jej połowie, a kiedy skończę tę część, zamówię pozostałe dwie. Dobra książka na deszczowe dni, dla mnie jak najbardziej na tak!
  Mój staż na ten miesiąc dobiegł końca i o dziwo chociaż miałam więcej pracy w drugim tygodniu, nie odczułam tego tak jak w pierwszym. Niby miesiąc luzu, ot co, ale ten tydzień będzie tak samo zabiegamy jak poprzednie dwa. Przygotowania do mojej 18 czas zacząć. 22 i 23 zapowiadają się bardzo dobrze już na samym wstępie. :)

Kilka postów wcześniej pisałam o remoncie w moim pokoju i od tego czasu sprawa ucichła. Nie pisałam nic na temat zakończenia rewolucji bo ciągle brakowało mi jakiegoś dopełnienia czy to na ścianach czy też w jakimkolwiek innym miejscu. Kupiłam kilka drobiazgów, wyrzuciłam parę niepotrzebnych, totalnie inny styl niż dotychczas. Poluje jeszcze na jedną rzecz, a dosadniej? Zegar. Zegar z Marylin Monroe, który zobaczyłam w jednym z większych sklepów będąc na zakupach. Będzie wyglądał idealnie na jednej ze ścian :-)

Na koniec chciałabym Wam jeszcze raz serdecznie polecić bloga mojej koleżanki (i to nie ze względu na nasze dobre relacje tylko dla rozjaśnienia pewnych nurtujących spraw, pytań) KLIK :) Najnowszy jej post nawiązuje do ... zresztą, wejdźcie i przekonajcie się sami, zapraszam :))

sobota, 6 lipca 2013

Hello July!

Witam Was.!
Witam po długim i męczącym dla mnie tygodniu. Pierwsze 5 dni stażu zleciało bardzo wolno i wyczerpująco. Co prawda poznałam kilka dobrych przepisów, przeszłam kurs na kasie fiskalnej, ale w pewnym momencie mój organizm miał dość. A kiedy nawet nogi odmówiły mi posłuszeństwa zaczynałam w myślach prosić Boga i modlić się o dodanie mi chociaż odrobiny więcej siły i przetrwanie kolejnych godzin. Nie na tym się kończy... Przede mną jeszcze tydzień intensywnej pracy w kuchni i upragniony miesięczny wypoczynek. Tak, będę odpoczywać ile się da, aby ostatnie 2 tygodnie sierpnia spędzone na drugiej części stażu zleciały szybciej i łagodniej. Ale pomijając moją pracę ...

Z niecierpliwością czekam na spis książek, które będą mi potrzebne w roku szkolnym 2013/2014. Chyba najbardziej cieszą mnie podręczniki do rozszerzeń z biologii i angielskiego chociaż kolejne części technologii gastronomicznej z towaroznawstwem też chciałabym trzymać już w rękach :) Może wydawać się Wam to śmieszne, ale chodząc do szkoły narzekam na nadmiar nauki, znów w wakacje na jej brak. O dziwo. :P

Strasznie tęsknię za B. której nie będzie jeszcze tydzień. 16 dniowe rekolekcje nie lecą tak szybko jakby się niektórym wydawało, ale liczę na to, że napełnią ją jeszcze większą wiarą i miłością. Utrzymujemy kontakt telefoniczny chociaż ma ona bardzo mało czasu na rozmowy. Fakt, nie mam o to pretensji bo jest to dla niej czas pełen refleksji, może i zmian.

Naprawdę szczerze cieszę się z wakacji, ciepła, słońca od samego rana, ale z drugiej strony chciałabym już wrzesień. Wieczorne spotkania z oazą, tego mi potrzeba, ale zanim to nastąpi.. impreza 18-wa ;-) A wyjazdy? Plany pozmieniały się o 360 stopni. Zamiast Warszawy będzie Wrocław z M. Na skoki może wpadnę zobaczyć jak w tym sezonie radzą sobie skoczkowie i spotkać się ze znajomymi. :) Teraz czas na zrobienie obiadu.. Żegnam się, pa!

                               Widok (naszego) kościoła w Czerwionce ... Ah piękny. ;-)

P.S. Chciałam Wam serdecznie polecić bloga mojej nowo poznanej koleżanki -> www.nieprzegapwiecznosci.blogspot.com . Jest to blog o tematyce religijnej. E. porusza na nim ważne tematy. Na pewno znajdziecie na nim odpowiedzi na pytania, na które sami nie umielibyście sobie odpowiedzieć.